COVID-19 - w Polsce - przyspiesza czy zwalnia?

2020-11-19

(english version)

  • W Polsce notujemy rekordowe ilości zgonów spowodowanych COVID-19.

  • Od dwóch miesięcy mamy w Polsce logarytmiczny wzrost zachorowań i zgonów.

  • W ostatnich dniach w Polsce przestało rosnąć tempo przyrostu zgonów.

  • W Polsce kontakt z wirusem SARS-CoV-2 miało jak na razie ~4,2mln osób czyli ok. 11% populacji.

  • Jesteśmy aktualnie w Polsce na poziomie 23% przewidywanej liczby zmarłych w porównaniu do Lombardii.

Od kliku dni w Polsce notujemy rekordowe ilości zgonów spowodowanych COVID-19 - w środę 18 XI zmarło 637 osób a we wtorek 17 XI 603 osoby. Gdy wczesną wiosną tego roku podobnego rzędu wielkości liczby zgonów raportowano we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii czy USA wielu osobom trudno było, wbrew opinii świata nauki, uwierzyć, że podobnie będzie w Polsce i innych krajach, gdzie epidemia COVID-19 na początku 2020 roku tak na prawdę nie zdążyła się zacząć. Liczby te wywołują duży niepokój i prowokują do ciągłego zadawania pytania ile to jeszcze potrwa. Jednak patrząc na same liczby nie powinny one ani budzić zdziwienia ani nadziei, że koniec jest już blisko. Logarytmiczny przyrost zachorowań trwający w Polsce od prawie 2 miesięcy musiał w efekcie doprowadzić do setek zgonów dziennie:

Biorąc pod uwagę, że epidemią objęta jest teraz cała Polska to liczby te mają potencjał do ciągłego wzrostu, szczególnie wobec dość swobodnego podejścia naszego społeczeństwa do obostrzeń epidemicznych, które i tak są jednymi z najbardziej łagodnych w Europie. Pocieszające jest, że w ostatnich dniach w Polsce przestało rosnąć tempo przyrostu zgonów :

Jak widać na powyższym wykresie liczba zgonów w Polsce rośnie jednak nadal wyraźnie szybciej niż w innych krajach europejskich. Zresztą dobrze widać to również na wykresie pokazującym całkowitą liczbę zgonów:

Na tle tych krajów europejskich, które miały gwałtowną 1. falę epidemii już zimą i wiosną, tempo przyrostu zgonów w Polsce czy Czechach jest obecnie wyraźnie wyższe. Nie ma w tym jednak nic dziwnego - identyczne statystyki można obserwować we Włoszech dla poszczególnych regionów:

Szczególnie interesująca jest obserwacja regionów Włoch, gdzie epidemia miała najbardziej dynamiczny przebieg wiosną: Lombardii i Doliny Aosty - dwie, górne krzywe na wykresie poniżej:

Szacowano, że w Bergamo (stolica Lombardii) styczność z wirusem SARS-CoV-2 miało ~60% populacji, co było bliskie poziomowi pozwalającemu uzyskać odporność populacyjną. Nie wiemy jak interpretować obecny wzrost zachorowań w Lombardii, ponieważ nie jesteśmy pewni na jak długo "przechorowanie" COVID-19 daje odporność - nie mamy przedmiotu, a mówiąc wprost wystarczającej liczby osób, do badań tego zagadnienia. Jeżeli jednak wzrost liczby zgonów w Lombardii będzie hamował szybciej niż w innych rejonach Włoch i na podobnym do nich poziomie, można będzie założyć, że odporność znacznej części tamtejszej populacji została zachowana a obecny wzrost zgonów to efekt zakażania się osób, które nie miały dotychczas styczności z SARS-CoV-2. W innym przypadku kwestia, na jak długo "przechorowanie" COVID-19 daje odporność, pozostanie otwarta. Doniesienia prasowe (źródeł oficjalnych z bieżącymi danymi niestety brak) mówią o wyjątkowo dobrej sytuacji w Bergamo tej jesieni w porównaniu do innych miast Lombardii.

W Polsce, na dzisiaj, kontakt z wirusem SARS-CoV-2 miało ~4,2mln osób czyli ok. 11% populacji. W odniesieniu do poziomu, który mógłby zakończyć epidemię w sposób naturalny, a więc zakażenia ok. 70 %, jest to już liczba znacząca choć nadal mała. Nawiązując do tego, o czym pisaliśmy miesiąc temu, nadal większości Polaków przyjdzie się z COVID-19 dopiero zmierzyć w najbliższych miesiącach.

Powyższe przewidywania, dotyczące całkowitej liczby zgonów z powodu COVID-19, również pozwalają na prowadzenie ciekawych obserwacji. W Polsce jesteśmy aktualnie na poziomie 23% przewidywanej liczby zmarłych w porównaniu do Lombardii (po uwzględnieniu różnic wynikających ze struktury wiekowej ludności). Krajem, który jest najbliżej poziomu odpowiadającego liczbie zgonów z Lombardii jest w Europie Belgia - na dzisiaj umarło tam ~77% osób w porównaniu do Lombardii. Obserwując jak liczba zgonów w tym kraju będzie zachowywać się na poziomie 20 000 będzie można ocenić reprezentatywność danych z Lombardii oraz słuszność wyciąganych na ich podstawie wniosków i prognoz.

Próbując odpowiedzieć na tytułowe pytanie wydaje się, że epidemia COVID-19 w Polsce nie zwalnia ale przestała przyspieszać. Jeszcze przez wiele tygodni umierać będą setki osób dziennie a większość Polaków ma "przechorowanie" COVID-19 przed sobą, choć znaczna części z nich przejdzie to zakażenie łagodnie albo praktycznie bezobjawowo. W tej kwestii do wiosny raczej nic się nie zmieni. Nie wiemy również czy zarażenie się do wiosny przyszłego roku dużej części Polaków wirusem SARS-CoV-2 zakończy epidemię i COVID nie powróci jesienią przyszłego roku. Nadzieją całego świata na opanowanie kryzysu wywołanego SARS-CoV-2 pozostaje więc nauka, w tym przede wszystkim szczepionki Moderny, Pfizera/BioNTechu i Uniwersytetu Oksfordzkiego/AstraZeneci, które są aktualnie w końcowej fazie badań i mogą wejść do masowo stosowania w 1. połowie przyszłego roku.