COVID-19 - epidemia w Polsce - akt drugi

2020-10-07

(english version)

  • od kilku tygodni bite są kolejne dzienne rekordy potwierdzonych zakażeń oraz zgonów

  • od dwóch tygodni tempo przyrostu zgonów związanych z COVID-19 rośnie w całej Polsce

  • utrzymanie się aktualnego tempo przyrostu zgonów przyniesie do wiosny przyszłego roku od 20 000 do 30 000 zmarłych z powodu COVID-19

  • na dzisiaj rzeczywisty odsetek zarażonych SARS-CoV-2 w Polsce można szacować na ~2,6%

  • zdecydowanej większość Polaków przyjdzie się z COVID-19 dopiero zmierzyć

Epidemia COVID-19 w Polsce trwa. Od kilku tygodni bite są kolejne, dzienne rekordy potwierdzonych zakażeń oraz zgonów - 6. października odpowiednio 2236 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia oraz 58 zmarłych. Gwałtowny wzrost potwierdzonych zakażeń obserwowany jest w Polsce od dwóch tygodni, stąd liczby te nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem, a aktualne trendy wyraźnie pokazują, że możemy spodziewać ich ciągłego wzrostu:

Podobne wzrosty obserwuje się w wielu innych krajach, np. w Czechach, które jeszcze kilka miesięcy temu świętowały koniec epidemii a kilka dni temu wprowadziły stan wyjątkowy:

Wzrost liczby zakażeń spowodował również odwrócenie trendu spadkowego tempa przyrostu liczby zgonów, które przez 9 tygodni utrzymywało się na stałym, relatywnie niskim poziomie a < 0,005 (obszar pomarańczowy na wykresie poniżej):

Od dwóch tygodni tempo przyrostu zgonów rośnie i aktualnie przekroczyło poziom a=0,005. Stałe tempo przyrostu zgonów w okresie letnich miesięcy doskonale widać również na wykresie całkowitej liczby zgonów (obszar pomarańczowy poniżej) podobnie jak jego wzrost w ostatnich dwóch tygodniach (obszar czerwony poniżej):

Warto zwrócić uwagę, że dynamika epidemii w Polsce w ostatnich miesiącach różniła się zauważalnie od dynamiki w innych krajach europejskich - liczba zmarłych rosła szybciej niż w innych krajach. Przebieg ten przypomina obraz epidemii w Stanach Zjednoczonych, gdzie tempo przyrostu zgonów w wielu stanach jest na podobnym poziomie od wielu tygodni:

Warto w tym miejscu podkreślić, że rozwój epidemii w Polsce nadal dość znacznie różni się w poszczególnych regionach choć różnice te zaczynają się zacierać:

W województwach łódzkim i śląskim wzrost liczby zgonów jest od wielu miesięcy stabilny (a≈0,0015) i to w tych województwach umarło dotychczas najwięcej osób. Od kilku tygodni gwałtownie wzrosła dynamika przyrostu zgonów w województwach małopolskim, wielkopolskim, podkarpackim, pomorskim oraz lubelskim (a≈0,01). W pozostałych województwach dynamika ta jest nadal dość niska (a<0,005), jednak można obserwować jej ciągły i wyraźny wzrost. Jeżeli osiągnie ona przedział od 0,005 do 0,01 w skali całego kraju oznaczać będzie to dzienną liczbę zgonów na poziomie wyraźnie powyżej stu. Biorąc pod uwagę strategię działań związanych z dystansowaniem społecznym, która jest aktualnie w Polsce stosowana, trudno oczekiwać żeby, bez masowych szczepień albo nowych terapii leczenia, dynamika zgonów w najbliższych tygodniach zmalała. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jej utrzymanie na stałym poziomie przez kolejne tygodnie a nawet miesiące. Scenariusz taki przynieść może do wiosny przyszłego roku od 20 000 do 30 000 zmarłych z powodu COVID-19:

Taka liczba zmarłych odpowiadać będzie poziomowi zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w krajach najbardziej dotkniętych epidemią wiosną tego roku:

Nadal będzie ona jednak niższa niż liczba zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w Lombardii czy stanie Nowy Jork. Takiej liczbie zmarłych odpowiadać będzie zakażenie od 7 000 000 do 10 000 000 osób a więc od 20% do 26% populacji Polski. Na dzisiaj ten odsetek kształtuje się na poziomie 2,6%. Większości Polaków przyjdzie się więc z COVID-19 dopiero zmierzyć w najbliższych miesiącach.