... COVID-19 - Polska vs Europa i Chiny

2020-04-15

Od kilku dni można zaobserwować interesującą zmianę na wykresie porównującym liczbę zgonów w wybranych krajach w Europie. Dla przypomnienia dodam, że wykres pokazuje jak przyrasta liczba zgonów licząc od dnia, w którym zmarła 10. osoba w danym kraju na COVID-19 - dlaczego wyjaśniam tutaj. Poniżej wykres, na którym umieściłem tak jak poprzednio Włochy, Hiszpanię, Niemcy, UK, Szwecję, Polskę oraz dodałem Francję i prowincję Hubei (Chiny), której stolicą jest Wuhan, miasto w którym rozpoczęła się pandemia COVID-19:

Kilka spostrzeżeń jakie nasuwają się do tego wykresu:

  1. We Włoszech, Hiszpanii oraz Francji wzrost liczby zmarłych wyraźnie zwolnił ale nie zatrzymał się.

    • we Włoszech jest to o tyle nieciekawe, że to już 49. dzień, w którym to w Hubei liczba zmarłych praktycznie przestała rosnąć,

    • za to we Francji, która miała drugą (wolniejszą) fazę wzrostu wykładniczego, już od 9 dni wyraźnie wzrost nie jest wykładniczy i jest zbliżony do tego z Chin,

    • natomiast w Hiszpanii sytuacja wygląda praktycznie identycznie jak na tym samym etapie we Włoszech a Hiszpania jest o 11 dni za Włochami więc jeszcze mają czas na spadek.

  2. W UK w 22. dniu liczba zgonów zeszła z drugiej krzywej wykładniczej i nie rośnie już wykładniczo - tempo przyrostów zgonów jest podobne jak we Włoszech, Hiszpanii oraz Francji i jakby to dziwnie nie brzmiało to w przypadku UK to naprawdę dobra wiadomość - UK jest 18 dni za Włochami.

  3. Przyrost zgonów w Szwecji praktycznie nie daje się opisać krzywą wykładniczą - prezentowana na wykresie regresja odnosi się do 28 dni a nie 11 jak w przypadku wszystkich innych krajów. Można zauważyć jednak, że temp przyrostów zgonów w ostatnim tygodniu spadło. To jest bardzo dobra wiadomość, choć niestety co będzie daje, czy ten spadek się utrzyma, nie sposób przewidzieć- nie ma do czego porównywać. Trzeba przyznać, że wobec przyczyn tej innej szwedzkiej drogi (patrz akapit poniżej) mogą Szwedzi mówić jak na razie o dużym szczęściu, któremu pomogli samodyscypliną i naturalnemu dla nich dystansu społecznego w kontaktach międzyludzkich.

  4. W Niemczech dynamika przyrostu zgonów cały czas spada ale ich liczba bezwzględna ciągle rośnie znacząco. Dla nas to o tyle istotne, że tak długo jak Niemcy nie opanują sytuacji Polska będzie i tak tkwiła w fazie gospodarczego "zamrożenia" - bez niemieckiej gospodarki nasza nie ruszy ...

  5. No i jak poprzednio na koniec Polska. Dynamika wzrostu zgonów podążała przez 5 dni po wyznaczonej 11-dniowej regresji. Na szczęści od 17. dnia dynamika wzrostu spadła ale przez kolejnych 6 dni rośnie znów wykładniczo tyle, że wyraźnie wolniej. Wygląda na to, że ta druga faza wykładnicza w Polsce jest efektem znaczącego spowolnienia przyrostu zachorowań i może potrwać ona jeszcze dość długo - bazując na przykładzie UK i Francji może to być ok. 10 dni, może dwa tygodnie. W takiej sytuacji nadal liczba zgonów w Polsce będzie miała jednak szansę zatrzymać się w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy w okolicy 1000-2000. Jak czytać te liczby niech zilustruje wykres pokazujący liczbę zgonów w liczbach bezwzględnych dla wybranych krajów na dzień 15 IV 2020 (w Szwecji dzisiaj liczba zgonów osiągnęła 1033):


No i na koniec uwaga dot. Szwecji. Przedstawia się ją często jako kraj, który podąża inną drogą bazując na opinii szwedzkich epidemiologów oraz nie do końca jasnej, lokalnej "specyfice" epidemii COVID-19 w tym kraju - małej dynamice wzrostu zachorowań. Okazuje się, że szwedzka inna droga to również efekt braku mechanizmów prawnych, które pozwoliły by wprowadzić ograniczenia na wzór innych krajów europejskich:

"W Szwecji w czasach pokoju nie ma możliwości wprowadzenia stanu wyjątkowego w sytuacjach kryzysowych, tak jak jest w innych krajach. Tutejsza legislacja przewiduje taki scenariusz jedynie na wypadek wojny, ale nie pandemii. Chodzi o takie działania jak tymczasowe zamknięcie lub inne ograniczenia w możliwości używania środków transportu i infrastruktury, np. portów, lotnisk, przystanków autobusowych i stacji kolejowych oraz restrykcje w prawie do zgromadzeń. Chodzi też o możliwość zamknięcia centrów handlowych, restauracji, kawiarń, klubów, bibliotek oraz siłowni."
(https://www.rp.pl/Rzecz-o-prawie/304149995-Szwecja-szybko-zmienia-prawo-by-walczyc-z-koronawirusem.html)

Aktualnie Szwedzi wprowadzają nowe prawo na czas epidemii, które jednak nadal nie pozwoli na działania wzorem większości krajów europejskich:

"Ustawa oznacza, że rząd zdobędzie uprawnienia w regulowaniu osobistych i ekonomicznych spraw mieszkańców kraju. Nie przewiduje jednak tego, by rząd posiadał sam prawo do decydowania o zakazie wychodzenia z domu."
(https://www.rp.pl/Rzecz-o-prawie/304149995-Szwecja-szybko-zmienia-prawo-by-walczyc-z-koronawirusem.html)

Pozostaje mieć nadzieję, że specyficzny szwedzki obraz epidemii COVID-19 będący wypadkową działań całej Europy (np. Szwedzi nie zamknęli granic ani połączeń komunikacyjnych ale zrobili to wszyscy ich sąsiedzi i pół świata) oraz zdyscyplinowanego (zabronione są zgromadzenia powyżej 50 osób a spontanicznie odwoływane powyżej 10) oraz zdystansowanego (kto miał przyjemność pomieszkać w Szwecji wie, że Szwedzi nawet bez epidemii "trzymają dystans") społeczeństwa wystarczą do opanowania sytuacji.