... COVID-19 - restrykcje: kiedy, jakie i dlaczego również w lesie

2020-05-04

W Financial Times ukazał się kilka dni temu artykuł "How central and eastern Europe contained coronavirus". Zachęcam do przeczytania go. Jak można się domyślić po jego tytule autorzy zastanawiają się w nim jak w krajach centralnej/wschodniej (choć nie tylko) Europy udało się tak znacznie ograniczyć śmiertelność epidemii COVID-19, na obecnym jej etapie, w porównaniu do krajów zachodniej części kontynentu. A jak znacznie się to udało można zobaczyć na poniższym wykresie liczby zgonów na 1 mln mieszkańców, ale dla odmiany, w skali nie logarytmicznej:

Trudno nie zauważyć trzech grup krajów, zaznaczonych kolorami zielonym, pomarańczowym i czerwonym. W pierwszej grupie śmiertelność nie przekracza, w 35. dniu epidemii (pionowa czerwona linii - aktualny dzień epidemii w jednym z rozpatrywanych krajów), 50 zmarłych na 1 mln mieszkańców, w drugiej grupie wartość ta nie przekracza 100 a w kolejnych osiąga setki. Czym to jest spowodowane?

Zobaczmy co mówią statystyki Google pokazujące jak procentowo zmienia się, w odniesieniu do długoterminowej średniej, ruchliwość ludzi w obszarach sześciu kategorii:

  • transport publiczny (transit stations),

  • centra handlowe i rekreacja (retail and recreation),

  • praca (workplaces),

  • zakupy podstawowych artykułów (grocery and pharmacy),

  • parki i tereny zielone (parks),

  • strefy zamieszkania (residential),

a więc na ile udało się ograniczyć przemieszczanie się ludzi w tych obszarach a tym samym kontakty między nimi. W tej analizie oceniono ilościowo zmianę ruchliwości dla wszystkich obszarów jako średnią z ostatnich trzech tygodni, dla każdego z nich. Ponadto dla obszarów: transport publiczny, centra handlowe i rekreacja, praca oraz zakupy podstawowych artykułów policzono wartość średnią, którą nazywano "global average", i przyjęto ją jako wskaźnik/miarę stopnia redukcji ruchliwości w danym kraju. Obszaru stref zamieszkania nie uwzględniono w tej średniej, ponieważ w oczywisty sposób ruchliwość w tych obszarach wzrosła w stosunku do tych czterech wymienionych. Obszar terenów zielonych również został wykluczony z "global average", ponieważ w różnych kraj przyjęto różne restrykcje ich dotyczące - więcej na ten temat później. Zobaczmy jak to wygląda na przykładzie Polski:

Zielony prostokąt pokazuje dwa kluczowe parametry wskaźnika/miary stopnia redukcji ruchliwości. Pierwszy parametr to kiedy efektywnie wdrożono ograniczenia, czyli kiedy osiągnęły one 0,8 poziomu z ostatnich trzech tygodni - lewy bok prostokąta (przypomnijmy, że na dolnej osi mamy liczbę dni liczoną od 10. zgonu) nazwany na wykresie jako "start day of effective reduction" - wartość ujemna oznacza efektywne wprowadzenie ograniczeń przed dniem 10. zgonu a wartość dodatnia po dniu kiedy zmarła 10. osoba (w taki przypadku na wykresie okres ten zaznaczono czerwonym prostokątem - oczywiście na wykresie dla Polski nie ma go). Drugi parametr to jak znaczące, na wykresie głębokie, były te ograniczenia w % - przypomnijmy, że jest to średnia dla czterech obszarów: transport publiczny, centra handlowe i rekreacja, praca oraz zakupy podstawowych artykułów policzona dla ostatnich trzech tygodni (nazwana na wykresie "global average").

Zacznijmy tym razem od wyników analiz i wniosków na początku. W tabeli poniżej zestawiono dla 14 krajów śmiertelność w 35. dniu epidemii ("deaths per 1 mln in 35th day"), dzień efektywnego wdrożenia ograniczeń ("start day of effective reduction"), średnią zmianę ruchomości dla czterech obszarów: transport publiczny, centra handlowe i rekreacja, praca oraz zakupy podstawowych artykułów ("global average mobility") i terenów zielonych ("parks mobility"):

Korelacja pomiędzy momentem efektywnego wprowadzenia ograniczeń (kolumna "start day of effective reduction") jest uderzająca. Kraje, w których śmiertelność jest poniżej 50 osób na 1 mln wprowadziły efektywne ograniczenia na ponad tydzień przed dniem, w którym zmarła 10. osoba a więc dniem, który uznajemy za umowną granicy zaawansowanego etapu epidemii pod względem dynamiki zakażeń. Tam gdzie śmiertelność przekracza 100 (często kilkukrotnie) na 1 mln ograniczenia ruchliwości wprowadzono w momencie zgonu 10. osoby a często dużo później. Jednocześnie w 1. grupie (z małą śmiertelnością na 1 mln) redukcja ruchliwości jest na poziomie wyraźnie niższym (40-50%) niż w krajach o największej śmiertelności (60-80%). Kluczowe jest więc jak widać nie jak mocne są ograniczenia ale jak wcześnie zostały wprowadzone.

Nasuwa się pytanie, co wydarzyło się w Norwegii, Finlandii, Danii gdzie ograniczenia wprowadzono na podobnie wczesnym etapie epidemii (~ 8-10 dni przed 10. zgonem) co w Polsce, Czecha czy Izraelu, z podobnym poziomem średniej redukcji ruchliwości (~40%) a jednak śmiertelność jest w nich dwu, trzykrotnie wyższa. Proszę zwrócić uwagę ostatnia kolumnę - ruchliwość na terenach zielonych w tych krajach wzrosła w stosunku do wielomiesięcznej średniej od 50% do 100% - Skandynawowie ograniczyli zakupy, chodzenie do kina, korzystanie z transportu publicznego i zaczęli pracować z domów ale za to masowo ruszyli do lasów i parków. Widać jak bardzo krytykowane u nas zamknięcie lasów i parków pozwoliło ograniczyć śmiertelność.

Z tego zestawienia widać jeszcze jedno - niemal cudu dokonała niemiecka służba zdrowia. Pomimo efektywnego wprowadzenia ograniczeń dopiero 6 dni po dniu, w którym zmarła 10. osoba, przy głębokości ograniczeń ruchliwości na poziomie 1. grupy oraz zauważalnego wzrostu ruchliwości w parkach i terenach zielonych udało im się bardzo znacząco ograniczyć śmiertelność do 35. dnia epidemii. Niestety, aktualnie śmiertelność w Niemczech jak i w pozostałych krajach z 2. grupy szybko rośnie i zmierza do granicy 100 osób na 1 mln. W grupie 1. taki trend "awansu" do wyższej grupy obserwować można jak na razie tylko w przypadku ... Finlandii, w której ruchliwość na terenach zielonych wzrosła prawie o 50%.

Podsumowując kluczem do małej śmiertelności jest wprowadzenie jak najszybciej ograniczenia ruchliwości we wszystkich obszarach tak aby maksymalnie ograniczyć kontakty międzyludzkie i tym samy poziomą transmisję wirusa w społeczeństwie. Zachowanie dystansu społecznego jest bardzo trudne, ludzie muszą robić zakupy, część nie może pracować z domów a część ignoruje obostrzenia, dlatego jeżeli dopuści się do zakażenia dużej liczny osób to nie da się już powstrzymać dużej liczby ofiar na późniejszym etapie epidemii - wirus będzie przenosił się z człowieka na człowieka pomimo obowiązujących restrykcji dot. zachowania dystansu społecznego. Można by to określić mianem nasycenia społeczeństwa zakażonymi, z którymi kontakt staje się dużo bardziej prawdopodobny i tym samym częstszy.

Dla zainteresowanych szczegółami czytelników zamieszczam poniżej wykresy ruchliwości z analizą stopnia redukcji ruchliwości dla wszystkich krajów, z krótkim komentarzem.

Polska

Wykres już pokazano wcześniej ale warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Gdy wprowadzono w Polsce ograniczenia nie dotyczyły one początkowo parków i terenów zielonych. Co się stało? Widać, że Polacy ograniczyli zakupy, chodzenie do kina, korzystanie z transportu publicznego i zaczęli pracować z domów ale dużo mniej chętnie ograniczali ruchliwość w parkach i lasach - udało się ją ograniczyć dopiero po tygodniu. Na szczęście skutecznie i znacznie (-50%). Choć wielu z nas uważało to za bezsensowne i bezcelowe.

Czechy

W Czechach bardzo szybko wprowadzono znaczne ograniczenia - prawie dwa tygodnie przed 10. zgonem. Na wykresie powyżej widać już początki ograniczania restrykcji w ostatnich tygodniach, m.in. dotyczące terenów zielonych.

Izrael

Na wykresie powyżej widać jak to jest zdyscyplinowane społeczeństwo - we wszystkich obszarach ruchliwość poniżej średniej o kilkadziesiąt procent, w tym również na terenach zielonych - choć to może fakt ich braku w tym pustynnym kraju ...

Norwegia

Na wykresie dla Norwegii widać szybko (8 dni przed 10. zgonem) i efektywnie (średnia -42%) wprowadzone ograniczenia poza terenami zielonym, na których początkowo nie widać żadnej redukcji w stosunku do średniej długookresowej a późnej obserwujemy wzrost o 100% w stosunku do niej!

Finlandia

Sytuacja podobna do tej w Norwegii - szybko (10 dni przed 10. zgonem) i efektywnie (średnia -44%) wprowadzone ograniczenia poza terenami zielonymi, w których w Finlandii od samego początku widać ponad 40% wzrost ruchliwości stosunku do średniej długookresowej!

Niemcy

Jak napisano wcześniej, pomimo zbyt późnego wprowadzenia ograniczeń (6 dni po 10. zgonie), przy stosunkowo umiarkowanej ich głębokości (~45%) i zauważalnym wzroście ruchliwości na terenach zielonych udało im się znacząco ograniczyć śmiertelność. Pamiętajmy jednak, że na wczoraj i tak oznacza to 6812 zmarłych w tym kraju.

Dania

Sytuacja na wykresie podobna jak w Norwegii i Finlandii - szybko (9 dni przed 10. zgonem) i nieco mniej efektywnie (średnia -38%) wprowadzone ograniczenia poza terenami zielonym, na których w Danii od samego początku widać ponad 60% wzrost ruchliwości w stosunku do średniej długookresowej! Nie dziwi większa śmiertelność niż w Norwegii i Finlandii.

Portugalia

Portugalia to ostatni kraj z 2. grupy. Wykres pokazuje jak głębokie (prawie 70%) są tam efektywne ograniczenia, do tego również na terenach zielonych. Niestety zostały wprowadzone za późno, 2 dni przed 10. zgonem, aby znacznie ograniczyć śmiertelność.

Szwecja

Szwecja to pierwszy kraj z 3. grupy, czyli ze śmiertelnością powyżej 100 zgonów na 1 mln mieszkańców. Ograniczenia w Szwecji mają charakter zaleceń i są dobrowolne, przez co są dość płytkie (średnia -26%), ponieważ na inne nie pozwala szwedzkie prawo, a do tego słynna "inna droga" choć jak widać pod względem korzystania przez Szwedów z terenów zielonych podczas epidemii bardzo podobna do reszty Skandynawii.

Włochy

Na tym wykresie, jak i na pozostałych dla krajów z 3. grupy, widać jak na dłoni, że jeżeli ograniczenia są wprowadzone zbyt późno (18 dni po 10. zgonie) to pomimo, że są bardzo głębokie (blisko -80%!) nie pozwalają znacząco ograniczyć śmiertelności - raz rozpędzonej fali zachorowań nie da się zatrzymać, można jedynie ją spowalniać ale olbrzymim wysiłkiem i niestety niewystarczająco do ograniczenia dużej liczby zgonów.

Francja

Na wykresie dla Francji widać sytuację jak we Włoszech - za późno (11 dni po 10. zgonie) i pomimo, że głęboko (~70%) to śmiertelność wysoka.

Wielka Brytania

Jak wyżej. Za późno, w tym przypadku na własne życzenie. Wprowadzenie ograniczeń w 10. dniu po 10. zgonie na poziomie -65% niestety nie pozwoliło w Wielkiej Brytanii nawet na ograniczenie liczby zgonów do 20 000, z którymi Brytyjczycy mieli się pogodzić wg słów Sir Patricka Vallance'a (Główny Doradca Naukowy Rządu Wielkiej Brytanii) z połowy marca. Do wczoraj w UK zmarło 28 131 osób na COVID-19 a mówi się coraz głośniej, że statystyki te są zaniżone. Śmiertelność w niektórych brytyjskich szpitalach sięga podobno 1/3 hospitalizowanych z powodu zarażenia SARS-CoV-2.

Hiszpania

W Hiszpanii, podobnie jak we Włoszech, Francji czy Wielkiej Brytanii, choć bardzo głęboko (prawie -80%, w tym tereny zielone) to jednak za późno (8 dni po 10. zgonie) wprowadzono ograniczenia dot. dystansu społecznego. Do wczoraj z powodu COVID-19 zmarło w Hiszpanii 25 100 osób.

Belgia

W Belgi również za późno (2 dni po 10. zgonie) wprowadzono efektywne ograniczenia. Do tego okazały się one dość płytkie (średnia ok. -60%) a na terenach zielonych jeszcze płytsze (-23%). Ponadto, wg doniesień prasowych belgijskie statystki wyglądają na tle Europy tak źle, ponieważ do liczby zgonów z powodu COVID-19 zalicza się w tym kraju zmarłych po objawach a nie wynikach testów. Na wczoraj 7 765 zmarłych w 11,5-mlnowym kraju.